Zresztą podobne zapowiedzi daje LG, ale to tez Korea, wiec moje sugestie dotyczące odmiennych oczu może się potwierdzić.
Wchodząc w szczegóły, trend jest taki, aby w roku 2014, Samsung S5 wyposażony był w wyświetlacz o rozdzielczości 2560x1440, a w kolejnym roku rozdzielczość miała już wzrosnąć do UHD czyli 3840x2160.
Wszystko na papierze wygląda ekscytująco. Rozdzielczości powalają, tylko ciekawe po co to wszystko? toż to przerost formy nad treścią.
Mamy 5 calowe ekrany z takimi rozdzielczościami, a laptopy z 15 calowymi ekranami dalej są sprzedawane z rozdzielczością 1366x766. Tu własnie przydał by się postęp, a nie w małych ekranach smartfonow, gdzie różnicy miedzy FHD, a WQHD nie jesteśmy wstanie zobaczyć gołym okiem.
Można zrozumieć tu producenta, który chce być innowacyjny i z każdym rokiem dawać coś nowszego i lepszego w swoich flagowych produktach. Ale moim zdaniem to jest raczej cofanie się niż postęp. Włożenie ekranu o większej rozdzielczości nie poprawi komfortu obsługi telefonu, ale zwiększy wymagania względem procesora i układu graficznego oraz baterii.
Producent będzie musiał sobie poradzić z odprowadzeniem ciepła ze smartfona oraz zachowaniem płynności działania oprogramowania. Nie wspominając już o czasach czuwania.
Wiec jeśli postęp technologiczny w kwestii baterii nie ruszy do przodu co najmniej w równym stopniu jak rozdzielczość ekranów, to niedługo możemy mieć telefony o niebotycznych rozdzielczościach działające przy dobrych wiatrach pół dnia.
Już widzę, informacje w instrukcjach, ze aby telefon działał dzień należy jak najmniej używać ekranu.
Czyli dajemy wam zajebisty ekran, ale nie oglądajcie go za długo, bo wam telefon szybko siadzie :)
Wiec jaka czeka nas przyszłość w smartfonach?
- Ekrany o rozdzielczościach UHD
- Zwiększenie grubości telefonu aby zmieścić większa baterie, która pociągnie ta rozdzielczość
- Wentylator na tylnej ściance, aby odprowadzić ciepło z procesora
- Kanały termiczne wyprowadzające ciepło na dol telefonu, aby klientowi reki nie poparzyć
To oczywiście żarty na które sobie tutaj pozwoliłem, ale wydaje mi się ze postęp idzie nie w tym kierunku co trzeba. Nie widzę tutaj potrzeby zwiększenia wygody użytkowania telefonu, tylko potrzebę przygniecenia klienta cyferkami, które są mu tak potrzebne, jak większy plecak na wycieczkę. Ale i tak włoży do niego tylko tyle ile uniesie.
Te idiotyczne zapowiedzi mnie śmieszą, ale klienci i tak kupią te smartfony, bo klient lubi cyferki, a producenci dobrze o tym wiedza. A ze telefon będzie działać niecały dzień, to klient przecież musi zrozumieć, bo w końcu ma taki wypasiony telefon z takim super ekranem.
Tylko po co mu taki ekran, skoro już na dzisiejszych FHD nie widać pojedynczego piksela bez mikroskopu.
Apple Iphone 5 posiada ekran o rozdzielczości 640x1136 pixeli, czyli o gęstości 326 pikseli na cal i pierwsze wrażenie jest takie ze nie widać różnicy miedzy moim HTC ONE o gęstości 469 pikseli na cal. Wiec po co dalsze zagęszczanie? Nie wiem. Pewnie Samsung z LG tez nie wiedza, ale czymś trzeba klienta przekonać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz