czwartek, 19 września 2019

Fujifilm Frontier DE100 – drukarka (tylko) dla entuzjastów firmy Fujifilm





Przedstawiam drukarkę dla zawodowych fotografów – Fujifilm Frontier DE100. Drukarka jest kontynuacją drukarki Fujifilm Frontier DX100. Osoby znające trochę głębiej firmę Fujifilm domyślają się pewnie ze nie jest to produkt firmy Fujifilm tylko remarkowany. Tak jak poprzedniczka Fujifilm DX100 była produkowana przez firmę Epson, tak jej następczyni, DE100 jest produkowana przez firmę Ricoh. Od Ricoha pochodzą zarówno płyta główna jak i głowice.



Sama konstrukcja drukarki jest dość przemyślana i można powiedzieć że czerpie pomysły z poprzedniczki + dodane są pewne usprawnienia. Choć nie wszędzie zmiany są na „plus”

Drukarka jak to ma w zwyczaju Fujifilm jest w kolorze biało (kremowym) zielonym. Mamy pokrywę serwisową górną, gdzie możemy dostać się do miejsca gdzie pracuje karetka głowicy

Mamy pokrywę tylna, którą używamy gdy zatnie nam się papier. Niestety tak jak poprzedniczka miała tą pokrywę na zawiasie, tak w nowej drukarce, pokrywa jest zdejmowana całkowicie, co przysparza pewnych problemów podczas ponownego montażu, szczególnie gdy próbujemy to zrobić stojąc od frontu drukarki i próbujemy na wyczucie założyć pokrywę.



Podobnie sprawa wygląda z lewą klapką przykrywającą kółko do wyciągania zablokowanego papieru. Łatwo taką klapkę gdzieś odłożyć i zgubić, a bez niej drukarka zgłasza błąd i nie można niczego wydrukować.











Drukarka w przeciwieństwie do poprzedniczki jest drukarką 4 kolorową, ale w większość sytuacji nie ma to wpływu na jakość druku. Niestety na dzień dzisiejszy tusze są dość drogie, wiec pomimo tego, ze jest ich mniej to koszt wymiany tuszy na nowe, jest wyższy niż w przypadku 6 kartridzy w drukarce Fujifilm DX100. Choć firma Fujifilm twierdzi, że dzięki temu że głowica ma mniejszą krople atramentu, drukarka zużywa mniejsza ilość tuszu niż jej starsza siostra. Niestety Fujifilm nagina rzeczywistość, bo użyte w drukarce głowice to Ricoh GH2220 nie są wstanie dać kropli 1 pl. Producent głowic, czyli Ricoh podaje w specyfikacji głowicy ze wielość kropli mieści się miedzy 3-21 pl. Zmierzone przeze mnie rzeczywiste wartości zużycia atramentu dla drukarki Fujifilm DX100 i Fujifilm DE100 są identyczne. Obie drukarki zużywają w sumie 10 ml tuszu na 1 m2. Wartość ta jest zmierzona dla papieru glossy 230 marki Fujifilm oraz przy ustawieniu standard dla jakości druku. Zdjęcie jest w 100% pokryte tuszem (nie ma białych miejsc). Poniżej użyte zdjęcie do testów:

Znając zatem ilość zużytego tuszu, jego koszt itp. Można z łatwością obliczyć, ze koszt wydrukowania zdjęcia w formacie 10x15 dla drukarki Fujifilm DE100 to 36 groszy. Dla drukarki Fujifilm DX100 koszt taki wynosił 26 groszy.

Jeśli chodzi o głowice, to rozwiązania zastosowane w tej drukarce są z pewnością usprawnieniem względem poprzedniczki. Tak jak napisałem wcześniej, w drukarce są zastosowane głowice Ricoha, które są stosowane w wielu innych urządzeniach różnych producentów. Są to głowice przemysłowe, co z pewnością wróży im znacznie większą trwałość, niż w przypadku głowic Epson stosowanych w Fujifilm DX100. Koszt wymiany głowicy jest zbliżony do kosztu w poprzedniej drukarce i wynosi około 1600 zl brutto. Jest tylko jedno małe niedopowiedzenie, o którym znowu Fujifilm nie wspomina. W drukarce są 4 głowice, a nie jedna jak w poprzedniczce. Jeśli zajdzie konieczność wymiany jednej głowicy to koszty będą w miarę akceptowalne, ale gdy padnie ich więcej? Przy wymianie wszystkich głowic wartość sięgnie połowy wartości całej drukarki.

Oczywiście zakładanie ze głowice nam się zepsują jest pewnym nadużyciem i rozwiązanie z 4 głowicami ma też swoje dobre strony. W przypadku niedrożności dysz w głowicy możemy czyścić tylko jedną głowice, nie zużywając pozostałych kolorów. Szczególnie ma to znaczenie, że tak jak wspomniałem tusz jest dość drogi. Kartridż 200 ml kosztuje około 320 zł brutto. Dla Fujifilm DX100, 200 ml kartridż kosztuje 164 zł brutto

Kartridże są ładowane od przodu, tak jak pochłaniacz atramentu i papier. To rozwiązanie znane z poprzedniczki i dzięki temu można drukarkę umieścić we wnęce.



Przejdźmy teraz do części programowej. Tu sprawa już nie wygląda tak różowo. Drukarka w oficjalnej polskiej dystrybucji jest sprzedawana od początku kwietnia. Do dnia pisania tej recenzji, czyli połowa września 2019 roku nadal na stronach Fujifilm nie ma dostępnych sterowników do pobrania. Ba, tych sterowników nie ma też na stronach Fujifilm USA, Fujifilm Niemcy, Fujifilm UK itd. Produkt jest przedawany od poł roku, a sterowniki to jakiś produkt deficytowy.
Drugą ciekawostką jest fakt, ze w momencie instalacji sterownik wymaga 25GB miejsca na dysku ! Wymagania co najmniej jak system operacyjny. Sterownik jak na swoje wymagania jest dość prosty

Mamy do wyboru typ papieru (Glossy, Luster, Silk), następnie jakość druku (standard oraz High Quality). W części page settings możemy wyznaczyć format wydruku oraz czy wydruk ma być z marginesami czy bez nich. Poniżej możemy zmienić orientację wydruku oraz ilość kopii i opcje z tym związane.

Przycisk Display Printer Status pokazuje informacje o poziomie tuszy, zapełnieniu pochłaniacza, informacje o papierze, oraz numer seryjny drukarki, wersje firmware i temperaturę głowicy

Drukarka przygotowana jest dla rynku profesjonalnego i pół profesjonalnego, ale niestety polityka firmy Fujifilm doprowadziła do tego, ze klient jest traktowany jak totalny amator. Rozwiązania wprowadzone w sterowniku drukarki są tak skonstruowane, ze jesteśmy niejako zmuszeni do używania tylko i wyłącznie materiałów eksploatacyjnych marki Fujifilm. Jak tusze to jeszcze rozumiem, tak ograniczenie tylko do papierów marki Fujifilm osobiście uważam za niedopuszczalne.

Już wyjaśniam dlaczego tak myślę. Druga zakładka w sterowniku Color management, odpowiada za zarządzanie barwą. Niestety jak się okazało w czasie testów, wszelkie ustawienia w tej zakładce są tylko atrapą. Wybranie jakiejkolwiek opcji niczego nie zmienia. Ustawienie OFF powinno wyłączyć zarzadzanie barwą z poziomu sterownika, i drukarka powinna drukować zgodnie z profilem wewnętrznym drukarki, tzw. LUT-em.

Poniżej pokaże porównanie przestrzeni barwnej profilu ICC dostarczonego przez Fujifilm z profilem wykonanym osobiście przeze mnie.
  • Drukarka Fujifilm DE100
  • Atramenty Fujifilm Vividia D-Photo
  • Papier Fujifilm Glossy 230

Czyli mamy w obu przypadkach identyczne warunki początkowe.
Jak widać poniżej, profil wykonany przeze mnie jest dramatycznie mniejszy od tego dostarczonego przez Fujifilm. Dlaczego tak się stało? Ponieważ, nie ma możliwości drukowania na tej drukarce bez zarzadzania barwą. Nawet jak wybierzemy ustawienie OFF, to sterownik i tak podkłada profil przypisany do danego nośnika. Niesie to za sobą kolejne implikacje.


  • Musimy drukować tylko i wyłącznie na materiałach Fujifilm. Użycie papierów od nawet najbardziej renomowanych producentów takich jak Ilford, Canson, Hahnemuhle itd. Nie wchodzi w grę, bo nie jesteśmy wstanie stworzyć profilu dla naszej drukarki.
  • Kolejne egzemplarze danego modelu drukarki nie są identyczne. Zawsze istnieją pewne różnice miedzy nimi. W takim wypadku wykonuje się indywidulany profil kolorystyczny ICC. W wypadku tej drukarki taka możliwość nie wchodzi w grę, z powyższego powodu.
·         


Tak jak napisałem w tytule, drukarka jest tylko dla fanów firmy Fujifilm. Dla tych którzy bezkrytycznie patrzą na wszystkie produkty firmy Fujifilm. Takie przywiązanie do produktów jednej firmy jeszcze byłoby zrozumiale gdyby to była drukarka amatorska, którą ktoś sobie stawia na biurku i od czasu do czasu wydrukuje sobie zdjęcie wykonane smartfonem na wakacjach. Ale sprzęt ten został przeznaczony dla zawodowych fotografów, którzy operują kolorystyką, którzy chcieliby użyć innych rodzajów powierzchni, itd. Niestety producent traktuje tych profesjonalistów jak amatorów, narzucając im to jak zdjęcie ma wyglądać. A jak się nie podoba – to masz pecha.