środa, 23 października 2013

Nowe Ipady od Apple'a... z retina?

Wczoraj czytałem o konferencji Appla o nowych Ipadach. Owszem, choć nie mam nic do tych urządzeń i cenie je za wygląd i działanie, to nie bardzo rozumiem, o co chodzi z tym podkreślaniem zastosowania ekranu Retina.




Wszystko fajnie, jest to opatentowana nazwa Appla i może się tym chwalić na lewo i prawo, ale po co dziennikarze usilnie powtarzają w prasowych tytułach ta nazwę. Czy to jakaś rewolucyjna technologia, ze tak trzeba to podkreślać?
Nie ! To nic rewolucyjnego. To zwykła marketingowa papka, która Apple probuje zaślepić potencjalnego klienta, a przy okazji cala rzesze dziennikarzy.

Wiec czym jest ta Retina? Ano ekranem, takim jak inne dobrej klasy ekrany stosowane przez wiodących producentów. A termin Retina określa tylko ilość pikseli na cal jaka powinna się znaleźć na ekranie , które ludzkie oko przestaje dostrzegać podczas pracy z typowej odległości. Oczywiście jak można się domyślać, typowa odległość będzie inna dla małych ekranów Iphona, inna dla Ipadow, a jeszcze inna dla Macbookow Pro. Wiec jest to 326 ppi dla ekranów małych (Iphone, Ipod Touch), 264 ppi dla ekranów średnich (Ipad), oraz 220ppi dla ekranów dużych (MacBook Pro).

Wiec jak widać, to nawet nie jest technologia, tylko opatentowanie nazwy na pomysł. Ale z racji tego, ze Apple patentuje wszystko to nie powinno to specjalnie nikogo dziwić. To ich sprawa.
Dziwi mnie tylko zachwyt opisujących to dziennikarzy, jakby to była jakaś rewolucyjna technologia, mająca jakością wyświetlanego obrazu wypalić oko potencjalnego użytkownika. A jakoś dziwne ze nikt nie zachwyca się nad gęstością pikseli w Samsungu Galaxy S4 z gęstością pikseli na poziomie 441 ppi, czy HTC One ze swoimi 469 ppi. Po prostu Ci producenci nie nadali nazwy temu pomysłowi, tylko dają użytkownikowi prawdziwie ostry obraz bez owijania w marketingowy bełkot.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz