wtorek, 16 czerwca 2015

Android kontra Windows Phone czyli jak zagorzały androidowiec przechodzi na system Microsoftu

Tytuł, mówi w zasadzie wszystko. Jestem androidowcem, ciągle używałem tylko i wyłącznie telefonów z Androidem. Przyzwyczaiłem się do niego, poznałem go w zasadzie bardzo dokładnie, wiedziałem co gdzie jest i gdzie szukać danych funkcji. Do tego miałem dostęp do niezliczonej ilości rożnych programów.


Dla kogoś, kto długi czas używał Androida, to takie przejście nie jest łatwe. Brak wsparcia ze strony Googla, brak podstawowych funkcji będących w standardzie na telefonach z Androidem, powoduje ze ciężko się odnaleźć w nowym systemie. Mnie jest trochę łatwiej, bo cały czas w tym siedzę, interesuje się tymi rzeczami, aktywnie szukam nowych rozwiązań itp.

Ale zacznijmy od tego co widać czyli od telefonów.

Androida reprezentuje HTC ONE M7, flagowiec już dwuletni, ale ciągle działający niezawodnie. Choć posiada Snapdragona 600 czyli 4 rdzeniowy procesor o taktowaniu 1,7 GHz i chipset graficzny Ardeno 320, to nadal daje rade, choć są programy, gdzie podczas scrolowania ekranu występują przycięcia.

Natomiast Windows Phone reprezentuje chyba najbardziej znany przedstawiciel tego systemu, czyli Nokia Lumia 930. Telefon posiada Snapdragona 800, także 4 rdzeniowy procesor tylko pracujący z zegarem 2,2 GHz oraz posiadający chipset graficzny Ardeno 330. Szybkości pracy nie można niczego zarzucić.

Czy to tylko zasługa mocniejszego chipsetu czy może optymalizacji systemu, a może i jednego i drugiego, to niestety na dzień dzisiejszy na to nie odpowiem, bo trzeba by mieć identyczne telefony z obiema wersjami systemu. W tej chwili jedynym takim telefonem jest HTC ONE M8, którego niestety nie posiadam.



Oba telefony reprezentują wysoką półkę i są lub były flagowcami swoich marek. HTC ONE M7 pojawił sie w roku 2013 a Nokia Lumia 930 rok później.

HTC jest wykonany z aluminium i choć to materiał uważany za ekskluzywny to ma swoja wadę w postaci trwałych odkształceń w przypadku upadku, co zresztą można zobaczyć na zdjęciu tyłu telefonu (prawy dolny róg). Ma głośniki na przedzie i to jest zarówno jego wada jak i zaleta. Wadą jest to ze powiększają cały telefon. Doskonale to widać na moich zdjęciach gdzie oba telefony praktycznie nie różnią się wielkością, ale HTC ma 4,7 calowy ekran a Nokia 5 calowy.
Za to zaleta głośników jest głośny i czysty dźwięk. Nawet jak telefon leży na stole to gra do przodu a nie w stół. Ustawienie go poziomo powoduje ze oba głośniki znajdują się po bokach ekranu co jest naturalne i daje realny efekt stereo. 
Ekran HTC to super LCD - jasny ekran o naturalnych barwach i rozdzielczości Full-HD. W zasadzie nie można nic mu zarzucić, tylko w kwestii czerni nie ma szans z ekranami AMOLED w który jest wyposażona m.in ta Nokia.
Oba aparaty pod względem możliwości i wykonania wypadają w zasadzie podobnie, z jednym wyjątkiem. Aparat Photo w Nokii bije na głowę ten zastosowany w HTC. Co z tego ze HTC ma jaśniejszy obiektyw skoro ma tylko 4 MP. To w dzisiejszych czasach zdecydowanie za mało. Technologia dużych komórek światłoczułych 2 mikrometry w stosunku do 1,12 um w Nokii nie daje absolutnie nic, bo oba w ciemnych warunkach zachowują sie podobnie. A duże pixele miały zbierać więcej światła i dawać mniej szumu. Ale zysk nie był tak duży jak można było tego oczekiwać. A mała ilość pixeli powodowała ze szczegółowość zdjęcia siada zupełnie. Oba aparaty maja optyczną stabilizacje, ale Nokia posiada 20MP przetwornik i doskonalej jakości obiektyw Carl Zeiss z technologia Pure View. To robi różnice.
Cały front Nokii przykrywa szkło Gorilla Glass w wersji 3, z lekko opadającymi brzegami co daje bardzo ciekawy efekt. Ramka telefonu jest metalowa, a tył to poliwęglan. Takie zestawienie wydaje się dużo bardziej odporne na uszkodzenia niż łatwo poddające się odkształceniom aluminium.


HTC posiada wersje Androida 5.0.2 czyli Lolipopa, natomiast Nokia posiada Windowsa 8.0.1 nazywana Lumia Cyan

W zasadzie ciężko porównywać te dwa systemy bo są diametralnie rożne.
Na początek jako wieloletni użytkownik Androida powiem co mi najbardziej przeszkadza w nowym systemie.

Po pierwsze najdotkliwsza stratą jest brak usług Googla. Wynika to oczywiście z konfliktu jaki jest miedzy Microsoft a Google. A najbardziej cierpią na tym użytkownicy telefonów z logo Windows. Sa oczywiście aplikacje zastępcze, ale nie zawsze ich działanie jest takie jakiego oczekujemy. Cale szczęście ze kontakty się synchronizują z kontem Google, wiec jak ktoś tak jak ja zapisywał swoje kontakty w Gmailu, to po skonfigurowaniu konta nie musi wpisywać ich ręcznie. Wszystko się ładnie i pięknie automatycznie synchronizuje.
Brak oficjalnej aplikacji Youtube, a ta nieoficjalna jest słaba. Da się od biedy obejrzeć video, ale to jednak nie to samo co oryginalna aplikacja. 
Brak Google map. Jest Nokia Here, ale dla kogoś przyzwyczajonego do Google map, to duży minus. 
W nokii Here nie ma propozycji 3 alternatywnych tras, brak takiego widoku podczas jazdy z nawigacją, czy wszystkich tych informacji o ruchu drogowym, co przekazuje Google na swoich mapach.
Być może w niedługim czasie stwierdzę ze Nokia Here jest świetna i przestane tęsknic do Google map, ale na razie brakuje mi tego.

Poza wszelkimi usługami Google, które wymieniłem i których nie wymieniłem, a są przydatne (Google drive, zdjęcia, Google+) inne programy tez są nieco wybrakowane, albo ich w ogóle nie ma.

Brak jest świetnego programu do przeglądania wiadomości - feedly, oficjalnej aplikacji do zdjęć od Yahoo, czyli Flickr i paru innych mniej ważnych.

Z tych dla mnie istotnych obecnie Yanosik tez jest nieco wybrakowany, bo nie posiada możliwości pracy w tle. Wiec albo Yanosik, albo Nawigacja. Bo równocześnie nie można ich używać.
Co prawda na horyzoncie jest dobra wiadomość, bo jak mnie poinformowała przedstawicielka firmy odpowiedzialnej za Yanosika, brak pracy w tle wynika, ze aplikacja w obecnej wersji jest wspólna dla systemu Windows 7.1 i 8.1. A jako ze w Windows 7.1 nie ma możliwości pracy w tle, to aplikacja nie może tak działać. Ale aplikacja tylko dla systemu Windows 8.1 juz jest tworzona i będzie udostępniona latem, to pojawi się tez praca w tle.

Będąc przy aplikacjach samochodowych, bardzo rozczarowała mnie postawa firmy odpowiedzialnej za Nawigacje samochodową Sygic. Jak się okazało ze słów przedstawiciela tej firmy, z powodu różnic w licencjonowaniu obu systemów, nie mogę sobie zakupionych map w Androidzie przerzucić na Windowsa tylko muszę ponownie za nie płacić. A to nie są jakieś tam groszowe sprawy. Wiec jeśli nie uda mi się nic zdziałać z przedstawicielem firmy to będę musiał ich odpuścić, bo nie mam zamiaru płacić drugi raz za to samo.

W programie Tumblr, nie ma możliwości zapisania na dysk zdjęcia. Przeglądanie działa sprawnie, ale zapis zdjęcia jest praktycznie niemożliwy. Przytrzymanie palca dłużej na ekranie nie wywołuje żadnej reakcji. A w normalnym wypadku powinien umożliwić zapis zdjęcia na pamieć urządzenia.

Ale nie wszystko jest gorsze od Androida. Niektóre rozwiązania są naprawdę dobre i sprawdzają się świetnie. 
Tak jak jestem przeciwnikiem interfejsu metro na komputerach stacjonarnych gdzie obsługujemy system myszą i klawiaturą, tak na telefonie kafelki sprawdzają się rewelacyjnie. Ich wielkość jest optymalna do sprawnej obsługi, a do tego są wygodne i całkiem ładnie to wygląda.

Ekran główny w Windows Phone


Ekran główny w Android


W androidzie zawsze mnie dobijały te puste przestrzenie miedzy ikonami, zawsze próbowałem użyć innych launcherow aby zwiększyć rozmiar ikon a tym samym zmniejszyć odstęp miedzy nimi, ale dopiero te kafelki wykorzystują ekran w 100%. Nic się nie marnuje, a przez to ze są one przejrzyste to tło nadal jest widoczne i można je sobie ustawić jakie się chce.

Kafelki oczywiście żyją, i pokazują na bieżąco informacje o pogodzie czy tym co znajduje się w katalogu. Poniżej dwa screeny z ekranu głównego gdzie widać jak ekran sie zmienia.



Świetną aplikacja jest Lumia Camera, czyli aplikacja do obsługi aparatu. Już pomijam fakt jakości samej kamery, bo to zasługa użytej technologii i obiektywu od producenta najlepszych na świecie soczewek czyli Carl Zeiss. Oprogramowanie umożliwia zapis zdjęć w dwóch wielkościach równocześnie. Dla stosunku boków 16:9 mamy zdjęcia zapisywane jako 5MP oraz 16MP. Dla zdjęć w formacie 4:3 otrzymujemy 5 MP oraz 19MP. Do tego możemy ustawić sobie ze zapisuje nam jedno zdjęcie w jpg, a drugie DNG czyli w postaci nieprzetworzonego pliku RAW.

Świetny dodatek w postaci Nokia Refocus umożliwia nam wybranie ostrości po zrobieniu zdjęcia. Co prawda podobna możliwość oferuje aplikacja Google Camera, ale tam trzeba zrobić zdjęcie, a następnie powoli przesunąć aparat w gore, co czasami nie wyjdzie jak sie to zrobi za szybko. Tutaj działa to bardziej automatycznie i efekt jest wyśmienity.

Jeśli chodzi o nagrywanie filmów to po aktualizacji Nokia ma możliwość nagrywania filmów w jakości 2160p (30 klatek na sekundę)

Logika ustawień tez jest inna, ale czy gorsza czy lepsza to obecnie trudno mi powiedzieć, bo patrze przez pryzmat Androida, a to nieco wypacza obiektywne spojrzenie.
Na pewno mogę powiedzieć, ze optymalizacja systemu stoi na bardzo wysokim poziomie i nie ma 100 programów pracujących w tle, bez możliwości odinstalowania czy tez choćby wyłączenia. Mimo że to ten znienawidzony Microsoft to jakoś mam wrażenie większej kontroli nad tym co się dzieje w telefonie.

Tak jak pisałem wcześniej brak jest tak rozbudowanej bazy programów jak ma to miejsce w Androidzie, ale pomimo braku aplikacji od Google i paru mniej znaczących czy niektórych gier w które się zagrywałem (Real Racing, Kill Shot) to reszta programów istnieje także na Windows phone.

Mamy Yanosika, Dropboxa, Spotify, Messengera, WhatsUp, Adobe Reader, Ceneo, FilmWeb, Facebook, Gazeta pl. , Lastpass, mBank, MXplayer, Skype, speedtest i wiele innych. A do tego mamy programy od Microsoftu takie jak Office, One Note, czy chmura One Drive.

Pomimo pierwszego wrażenia wykastrowania telefonu z Windows Phone względem Androida, to z każda godziną i dniem coraz bardziej się do niego przekonuje. I zdaje sobie sprawę że dotychczasowe doświadczenia z Androidem utrudniają mi szybkie przejście na ten system. Ale nawet w tak krótkim czasie w jakim obcuje z tym telefonem, są rzeczy które mnie pozytywnie zaskakują. Coś co w Androidzie wydawało mi sie zrobione i działające optymalnie, tutaj okazuje się ze można było to zrobić lepiej i ładniej. Nie taki Windows Phone straszny jak go malują. I nie dziwie sie firmie Google ze tak blokuje swoje programy na tą platformę. Bo wtedy ten system mógłby być kompletny, perfekcyjnie działający i świetnie wyglądający. Ma potencjał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz